środa, 4 września 2013

Chatka Puchatka

                


 Na Przełęczy Wetlińskiej
Stoi chatka maleńka
Wśród ciszy bieszczadzkich połonin
Tętniąca życiem kropelka

Deszcze ją omijają
Nawet burze czasem oszczędzą
Otulona chmur białych opończą
Jak rozsnutą z owieczek przędzą

Zawieszona między niebem a ziemią
Przycupnięta na ostrej grani
Jest spełnieniem marzeń “wielbładów”
O spokojnej, cichej przystani

W dole światła Wetliny
Jak błędne ogniki zapalaja się i gasną
W górze na niebiańskich łąkach
Srebrnych gwiazd, stada się pasą

Ksieżyc jak stary baca
Na Przełęczy Orłowicza siada
Ogromny, pyzaty z dumą
Dogląda świetlistego stada

Czerwienią swojej tarczy
Rozmywa kolory nieba
Odcieni daje tak wiele
Że pędzla artysty trzeba

Jeszcze z dala słychać rżenie Erata
Kogut w stajence zapieje
Woda po kamykach bulgoce
Pozornie nic się nie dzieje

Zmęczona dziennym trudem
Szumem traw kołysana
Zasypia Chatka Puchatka
By zbudzić się jutro z rana


Wiersz Elżbiety Chabros
Wetlina, 18 lipca 1982


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz