piątek, 27 listopada 2015

Latarnia pamięci






Pali się w dzień latarnia
światło rozprasza mroki nocne 
Sceny z życia dzielnicy żydowskiej
przed oczami się toczą.
Słychać tupot nóg, nawoływania
śmiech, czasem płacz,
rozmowy przy straganach.
Czasem doleci melodia z poddasza
na skrzypkach grana.
Aż nadszedł czas trwogi
jednym rozkazem zapadł wyrok.
Śmierć dla całego narodu.
Krzyk, płacz, serie z karabinów
psów ujadanie.
Anioł śmierci miastem przeszedł,
potem wszystko umilkło
Głucha cisza snuła się po zaułkach
Wiatr przewracał kartki
niepotrzebnych już książek.
Zaskrzypiała rama rozbitego okna
Na krwią pochlapanym bruku
nikt żywego człowieka nie spotka.
Bogowie wojny zgładzili 
cały naród żydowski
od starców aż do dzieci
Tamte wydarzenia z czasem blakną,
aby całkiem nie znikły
ku czci pomordowanym
latarnia pamięci się świeci


Latarnia pamięci - latarnia ta pali się cały czas, jak wieczna świeczka. Poświęcona jest ludziom, którzy tu mieszkali i dzielnicy, która już nie istnieje. Stoi w miejscu, gdzie zbiegały się ulice Podwale i nie istniejąca już ulica Krawiecka, niedaleko kościoła św.Wojciecha. Latarnia ta jest jedną z ocalałych ulicznych latarni z przedwojennego Lublina.

                      

czwartek, 19 listopada 2015

A czas ciągle ucieka...






Czujesz się w życiu
jak w ciągłej podróży
pędząc pociągiem czasu
Marzysz z tęsknotą,
że gdzieś daleko
ktoś bliski na ciebie czeka.
Martwisz się tylko
czy zdążysz wysiąść
by spotkać tego człowieka.
Myślisz, 
że może pociąg przystanie, 
na pasażerów poczeka.
Złudne nadzieje
bo czas jak złodziej
ciągle ucieka.



                        

środa, 11 listopada 2015

Marsz biało-czerwony





Załopotały flagi na wietrze
Tłum  gęstniał
głowa przy głowie
Tysiące rąk, odgłos  kroków
płynące ludzi mrowie
Nad wszystkim
sztandar biało-czerwony
pamiątka kiedyś przelanej krwi
Za wolność i niepodległość
młode życie oddali
Dziś każdy z nich snem wiecznym śpi
W pamięci niech zawsze trwają
echa tamtych wydarzeń
niech nigdy z naszej historii
tych faktów czas nie wymaże



niedziela, 8 listopada 2015

Ostatnie liście





Drzewa stoją w zadumie
w zimnym podmuchu wiatru
gubiąc ostatnie liście
Ziemię pokrył szeleszczący dywan
Dnia ciągle ubywa
Promienie słońca już nie grzeją
Jutrzenka wstaje spóźniona
Po krótkim dniu
noc wcześniej ciemności
wyciąga ramiona