Dusza moja klęczy
u stóp Twego krzyża, pochylona
Nie śmiem spojrzeć na Ciebie,
na Twe przebite nogi
i bok włócznią otwarty.
Na poranione w biczowaniu ciało
i przygwożdżone do belki ramiona.
Tyle dobrego dałeś ludziom
Wskrzeszałeś umarłych,
chorym przywracałeś zdrowie.
Nauczałeś prawd Boskich,
odpuszczałeś grzechy.
Ryby i chleb rozmnażałeś
by głodni wzmocnili swe ciało.
Lecz grzesznikom Twych cudów
było ciągle za mało.
Za dobroć - odpłacili złością
Zdradą - za poświęcenie dla nich
Żałuję za każdy grzech mój
który Ciebie zranił.
Przepraszam za wszystko
co było przeciwne Twej woli
wierzę w Miłosierdzie Twoje.
Ufam, że mi przebaczysz
wszystkie niewierności moje
że w ostatniej życia godzinie
usłyszę słowa, któreś wyrzekł
do nawróconego łotra.
Panie, daj siłę do poprawy
bym mógł Cię w niebie spotkać