Po burzliwym oceanie
spraw ważnych i błahych
spełnionych i niezałatwionych
płynę z wysiłkiem człowieka
do portu ludzi ocalonych.
Fala mnie często przykrywa,
woda mi oczy zalewa,
lecz niewidzialna ręka
z odmętów mnie wydobywa.
Różnie się toczy życie
jak koło fortuny się kręci,
raz jesteś na ustach wszystkich,
innym razem giniesz w niepamięci.
A kiedy przyjdzie chwila
pożegnac się z tym światem
ciemną dolinę śmierci
rozjaśnij Panie światłem.
Uspokój zalęknione serce
niech odejdzie wszelka trwoga,
nie błąkaj się po ścieżkach życia
idź śmiało, prosto do Boga.