Na Stare Miasto
mgła historii opada
przenosi w dawne światy.
Głosem herolda
wyroki śmierci zapowiada.
Przy ulicy Jezuickiej w Lublinie
ogromny kamień leży
nazwany "kamieniem nieszczęścia"
Dziś obojętnie mijany,
przed laty budził lęk i trwogę.
Tyle razy krwią zbryzgany,
gdy miecz katowski
ścinał skazańcowi głowę.
Legenda głosi,
że nawet dotknięcie jego
przynosiło nieszczęście.
Historię o kamieniu
mrożącą krew w żyłach
przewodnik turystom przekazuje.
Niewielu ludzi,
nawet mieszkających w Lublinie
wie, gdzie ten kamień się znajduje.
"Kamień nieszczęścia" - akwarela Artura Orłowskiego
"Kamień nieszczęścia" - według lubelskiej legendy, kamień ten w wieku XV znajdował się na
dawnym Placu Straceń (Plac Bernardyński); i tu odbywały się egzekucje skazańców.
Kiedyś kat ściął głowę niewinnego człowieka i od tego czasu różne nieszczęścia wiązane były z tym kamieniem.
I często słyszało się: "nie dotykaj, bo to przyniesie nieszczęście".