Zamykają się oczy
długim dniem zmęczone
powieki opadają,
sen w ramiona cię bierze
przenosi z jawy życia
do stanu niebytu.
Kończą się dzienne troski
kłopoty, zmartwienia
zapadasz coraz głębiej
w senne marzenia.
Toniesz w ciemnościach
na progu nocy
jej płaszczem otulony.