Przypomniała sobie
o swoich obowiązkach zima.
Temperaturę powietrza obniżyła.
Mróz w lodowate objęcia
chwyta drzewa
a one trzeszczą
zimnem osaczone.
Chwieją się gałęzie
biczami wiatru uderzane.
Gdy ciemne chmury
niebo zakryją
rozpęta się nad głową
śnieżna zawierucha.
W białej płatków powodzi
świst wiatru, trzask gałęzi
do uszu dochodzi.
I wirujesz w tym świecie
jak na karuzeli
i nie potrafisz już ziemi
od nieba oddzielić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz