sobota, 13 grudnia 2014

Wiersz z okresu Solidarności - Robotnicy



Nie mieli samochodów
Daczy, samolotów
Ani kont dolarowych
Ani sztabek złota
Mieli zniekształcone od wysiłku ręce
Na gumowcach ślady mokrego błota
Nie mieli prawa głosu
Gdy przemawiać chcieli
To usta im zamykali
Jak kute drzwi celi
Wciąż wzrastało w narodzie
Rozgoryczenie i żal
I wybuchło, w roku siedemdziesiątym
Hukiem karabinowych salw
Brat stanął przeciw bratu
I krew się polała
Po kamiennym bruku
Przed bramą stoczni spływała
Ofiary grudnia chowało
się nocą
 A w śmiertelnej ciszy
Co nad Polską zaległa
Nikt nie słyszał
Co na Wybrzeżu działo
się
 Pozamykano ludzi do więziennych klatek
A przez lat dziesięć
Nie obeschły oczy tamtych matek
Zaczęły sie nowe rządy
Hasła “pomożecie”
A żyć było coraz trudniej
Na tym “lepszym świecie”
Papierowe plany pięły się do góry
I rosło wydobycie - plik makulatury
Panowie zawierali wciąż nowe umowy
Czy korzystne? Tym sobie nie zawracali głowy

I “Polska rosła w siłę” w przemówieniach
I była na drodze, ale jakich przemian?
“aby ludzie żyli dostatniej”
Głosiły górne hasła
A było coraz marniej
Wydłużały się kolejki do mięsa, do masła
Jakość spadała, a w górę szły ceny
Aż wreszcie z Wybrzeża głos ludu zawołał
W obłudzie żyć dłużej nie chcemy
Przebrała się miarka fałszu i kłamstwa
Rozliczyć się muszą dawne głowy państwa
Rozwiązały sie ludziom zawiązane języki
Nie bylo już cenzury, było morze krytyki
Nikt sie nie bał nikogo
Wylewał swoje żale
I mówił każdy co myślał
I marwił się: co dalej?
Bogatsi w doświadczenia
Nie wyszli ludzie ze stoczni
I trwał strajk okupacyjny
A w duszach było coraz mroczniej
Aż nadszedł czas pojednania
Komitet strajkowy otrzymał odpowiedzi
Na swoje żadania
Ludzie ze zdwojoną energią
Wzięli sie do pracy
Zaległości nadrobić, zacząć żyć inaczej
A na pamiątkę tego historycznego wydarzenia
Stanęły trzy krzyże - ukrzyżowana nadzieja
Oświetlona blaskiem płonącego znicza
Symbol odrodzonego życia



 Lublin, 22 grudnia 1980

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz