Deszcz
łzami osiadł na trawnikach
Przez
szarobure ciemne chmury
Najmniejszy
promyk nie przenika
Senna
nostalgia nas otacza
Przygniata
smutkiem duszę
Czekamy
wiosny jak zbawienia
W
ponurej myśli zawierusze
Tęsknimy
do ciepłego słońca
Do
zielonego traw koloru
Do
wiatru miłego dotyku
I
śpiewu majowego wieczoru
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz