sobota, 25 kwietnia 2015

Wiosenny poranek






Świergot wróbli nas budzi
wczesnym brzaskiem
złote ogniki forsycji
zapalają świat żółtym blaskiem

Nabrzmiałe pąki kasztanów
liść, co się z nich do życia wyrywa
i mrówek brązowych tysiące
które zieleń trawy skrywa

Skromna uroda fiołków
ich kolor blado-liliowy
i zapach, który każdego
przyprawia o zawrót głowy

Magnolia jak panna młoda
w biały welon płatków ubrana,
czeka na ciepło poranka
brzękiem pszczół  kołysana 

               



sobota, 18 kwietnia 2015

Szukam człowieka...





Jak wędrowiec
podróżą zmęczony
przemierzając świata drogi
szukam wśród tłumu 
człowieka
który mnie zaprosi
w swego domu progi
Z ludzką twarzą
z uśmiechem na ustach
poda rekę w geście gościnności
poczęstuje szklanką zwykłej wody
nie z wyrachowania 
ale z miłości


sobota, 11 kwietnia 2015

Umarłe drzewo






Umarłe drzewo 
jak wyrzut sumienia
na tle błękitnego nieba
wyciąga suche ramiona gałęzi,
Tajemniczy wyrok odebrał mu życie
Już go zieleń liści nie okryje,
żaden ptak w jego konarach
gniazda nie uwije,
i radosnego szczebiotu piskląt
drzewo nie usłyszy,
Nawet wiatr go omija
nie chcąc mącić smutnej ciszy

                           



niedziela, 5 kwietnia 2015

Czas Zmartwychwstania





Po ciemnej nocy Wielkiego Piątku
pełnego bólu konania
nadeszła radość Wielkiej Niedzieli
czas Zmartwychwstania

Łzy żalu płynąć przestały

zmieniły się w łzy radości
Hosanna śpiewa świat cały
na ustach uśmiech zagościł

Na rezurekcję wołają dzwony

drżą od nich kościelne mury
a pieśń dziękczynna płynie wysoko
wzbija się aż pod chmury

                          

piątek, 3 kwietnia 2015

Moja droga krzyżowa





Chcę iść Twoim śladem - Panie,   
po mojej drodze krzyżowej,
nie skarżąc się,
                                czekać cierpliwie                                       
na radosne z Tobą spotkanie,
Zawsze dźwigać się z upadków,
powstawać, 
choć sił brakuje,
Dziękować każdemu
kogo na drodze spotkam
Za współczującą Weronikę,
za silnego Szymona,
i nawróconego łotra,

By w drodze nie ustały,
dodawaj sił moim nogom
wzmacniaj omdlałe ręce
gdy krzyża już nieść nie mogą,
Daj mi głęboką wiarę,
ufność, 
że dojdę do celu,
że jak Ty zmartwychwstanę
i przyjmiesz mnie kiedyś do nieba
gdzie po trudach ziemskiej wędrówki
będę mógł z aniołami śpiewać,