sobota, 30 maja 2015

Twój ślad




Choć jesteś tylko
małym trybikiem
w machinie życia
pędzącej przez wieki

Czas twój tak krótki
jak mgnienie powieki
Lekki jak puszek
porwany z dmuchawca,
jak pyłek kurzu
którym wiatr zakręci

Ślad swój zostawisz
w ludzkiej pamięci
u tych, którzy ciebie znają
przetrwasz do czasu
gdy o pamięć dbają
                         

sobota, 23 maja 2015

Za drzwiami...







Szpitalne, długie  korytarze
za drzwiami ludzka tragedia,
Życie odarte z marzeń 
Diagnoza lekarska
jak wyrok w sądzie przeznaczenia,
świat zawalił się na głowę,
rozwiały się złudzenia...

sobota, 16 maja 2015

Majowy dzień




Mgiełka zielonych liści
osiadła na drzewach
z gałęzi jabłoni
wiatrem poruszonych
spłynęła ku ziemi
białych płatków ulewa,
Zapłonęły świeczkami kwiatów
potężne kasztany,
Po alejkach w  parku
błądzą  zakochani,
Przyspieszone bicie serca
uczuciem  miłości,
Zapach bzów odurza
śpiew ptaków spacer umila,
Serce się z piersi wyrywa
i pofrunęłoby jak balonik do nieba
gdyby nie siła grawitacji
która przy ziemi je trzyma,


                       

sobota, 9 maja 2015

Pamiętam...



Pamiętam każdą wyrwę w chodniku
każdą obluzowaną deskę w płocie
Pamiętam drzewa w dziadkowym ogrodzie
po których łaziłam jak małe kocię
Pamiętam ciepłe po deszczach kałuże
i swoje nogi utaplane w błocie
Twarze dzieciaków, co ze mną się  śmiały
Ręce, które piłkę chwytały w locie
Pamiętam głosy, uśmiechy, zdarzenia
tak jak by to było wczoraj...

A dziś - zwykłych kluczy
wciąż szukam od nowa
i wszystkich podejrzewam
że ktoś mi je schował,
Dziurawa pamięć wiele faktów gubi,
nazwiska szybko ulatują z głowy
Na biurku leży już przygotowany
list z prośbą o nową pamięć,
niestety, zapomniałam,
do kogo miał być wysłany
                                         


niedziela, 3 maja 2015

Rocznica Konstytucji Majowej



Trzeciego maja - msza w kościele
w rocznicę sławnej Konstytucji
na placu tłum, głowa przy głowie
jak okiem sięgnąć, ludzkie mrowie

Ostatnie dzwonki już przebrzmiały
kapłan nas krzyżem błogosławi
teraz pod pomnik pójść musimy
wiązanki kwiatów tam zostawić

A droga wcale nie jest prosta
choć do pomnika kilka kroków
z przodu zapora nieprzebyta
kordon zomowców strzeże boków

Lecz lud napiera, rzuca kwiaty
w żołnierzach zimne serca miękną
i mury z ludzi budowane
chwieją się, łamią, wkrótce pękną

Przez te wyłomy jak lawina
płynie tłum budząc śpiące echa
a dominuje skandowanie
zamknąć Wojciecha, puścić Lecha

W ruch poszły pałki, wodne działka
gazy łzawiące i petardy
zdeptane wieńce, krew na bruku
podarte w strzępy kwietne szarfy

Cisza zaległa ponad miastem
nabrzmiała gniewem, bezsilnością
w rozpaczy pięści zaciśnięte
nie godzą się z rzeczywistością




W rocznicę Konstytucji - Lublin, 3 maja 1982 roku