przy kratkach konfesjonału,
Tak mało we mnie poprawy
a tyle było zapału,
Gdy słyszę
"odpuszczam ci grzechy"
Twe słowa,
w ustach kapłana
z wdzięczności łzy płyną
za Miłosierdzie Pana,
Wyrosły mi skrzydła u ramion
a dusza wzbija się do nieba
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz