Na gwarnej, miejskiej ulicy
szum tak wielki
że własnych myśli nie słyszysz.
Klaksony aut, pisk opon
tupot biegnących nóg,
jazgot ludzkich głosów.
Tęsknię do ciszy,
spotkam ją może
gdy z hałaśliwych zejdę dróg.
Pewnie gdzieś siedzi
na skraju lasu,
czeka,
aż przejdę jego próg.
aż przejdę jego próg.
Zasłuchana w ptaków śpiew
któremu echo towarzyszy
i delikatny poszum drzew.
Na łące trawa, wiatrem kołysana
brzęczenie pszczół i rechot żab,
i granie świerszczy już od rana
piękny, spokojny świat.
Wszystkie te dźwięki to melodia
która każdego uspokoi
wyciszy zamęt w ludzkiej duszy,
radością serce napoi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz