piątek, 28 lutego 2014

Bądź mym przewodnikiem...


Bez Ciebie jestem prochem
Który wiatr rozwiewa
Z Tobą góry przeniosę
Choć sięgają nieba

Bez Ciebie ani kroku
Nie zrobię na drodze
Więc o kierunek proszę
Wierząc Tobie - Boże

Jak dziecko nieśmiałe
Trochę przestraszone
Rozgłąda się z obawą
W którą ma iść stronę

Tak dusza moja śladów
Twoich szuka, biegnąc
Do wyznaczonego celu,
Polegając na Tobie, jak na przyjacielu

Z nadzieją, że z drogi
Ma dusza nie zboczy
Choćbym miała nawet
Zawiązane oczy

I tylko prośbe mam jedną
Trzymaną w ukryciu
Abyś chciał być przewodnikiem
W moim ziemskim życiu


wtorek, 25 lutego 2014

Roślinka w ogrodzie marzeń



Ogród pełen marzeń
I nadzwyczajnych wydarzeń
Jak cudowna siła w nim działa
I jaka moc pcha do życia,
Ziarenko małe
Co budzi się z ukrycia
Przebija ci
ężką ziemię
W głąb zapuszcza korzenie
I żyje,
Pnie się w górę do nieba
Rozprzestrzenia zielenią m
łodych liści,
Ranek kwiat budzi
Zdziwiony zapachem i kształtem
Delikatnego zjawiska,
Promień go ciepłem ogrzeje
A ona w zachwycie
Pnie się do słońca,
Czasem pochyli się nisko z gorąc
ą
I zwiędnie,
Smutną piosenkę zanuci
Z tęsknotą czeka na wieczorną rosę
Która jej życie przywróci


sobota, 22 lutego 2014

Miodowa opowieść



Złota pszczół opończa
Opada ku ziemi
Raz wznosi się do słońca
Cichym brzękiem o sobie przypomina
Gdy wiosna zapachem obwieszcza
Że skończyła się zima
Szmer przeźroczystych skrzydełek
Twoje uszy pieści
I słuchasz go jak miodowej opowieści
Kwiaty zapylone drżą
W słodkiej podzięce rozchylając swe płatki
Niby ludzkie ręce
Co wznoszą się ku niebu
W dziękczynnej modlitwie
I wszystko wkoło pachnie
Wszystko wkoło kwitnie
Zapach  unosi
się jak dym z kadzielnicy
Niesie się przez ogrody, parki i ulice
A pracowite pszczoły w plastrach
Składaja miód, jak krople słońca
Który w ponure dni jesieni
Przypomni smak letniego miesiąca


środa, 19 lutego 2014

Radość życia



Każdy człowiek na swe życie
Patrzy różnie
Przez różowe okulary
Widzi piękny świat
Mowiąc - życie jest cudne
Jak skowronek fruwa po niebie

Czasem wpada w ciemną dziurę
Nienawidząc sam siebie
Czasem tryska fontanną humoru
W euforii i wielkiej radości
To znow ostem się staje dla wielu
Kłując kolcem gniewu i złości

Szkoda czasu marnowaś na smutki
Scenariusze tragiczne układać
                                              Ciesz się szczęsciem
                                              Choć takim malutkim
                                              Szkoda życia, jest przecież zbyt krótkie



poniedziałek, 17 lutego 2014

W blasku księżyca...



O niebo ogromne,
Zwaliste
Nieprzystępne
Przygniata mnie twa potęga
Dziwi twoje piękno
Dusza moja wciąż ku tobie się wyrywa
Oczy z orbit wychodzą i lecą do nieba
A ręce same w górę moje dłonie wznoszą
Usta cicho w modlitwie o coś ciebie proszą
O niebo ogromne,
Szafirowe, gwiaździste
Z iskrami nad głową
Świecisz w okna sklepienia połową
I choć Krzyża Południa nigdy nie zobaczę
W myślach dosiadam Wielkiej Niedźwiedzicy
I mknę po Mlecznej Drodze
W kierunku księżyca
Patrzę w dół, na dachy, drzewa i ulice
Które w mroku nocy
Migocą latarniami
Świat jest tak uroczy
O niebo ogromne,
Wciąż wzlata do ciebie
Moja myśl skrzydlata
Tak chciałabym bujać w niebieskich przestworzach
Nad lądem przepływać
Przepływać nad morzem
Z ptakami, stadami
Machając skrzydłami
Tak chciałabym lecieć nad życia śladami
I zmagać sie w locie z ludzkimi grzechami
Lecz próżne marzenia i dziwne sny moje
Gdy nocą wpatrzona w księżyca blask, stoję


piątek, 14 lutego 2014

I ślubuję ci...

Wiersz dla nowożeńców

Umilkły już ostatnie dźwięki
Marsza Mendelsona
Dziś po raz ostatni idziesz
Jako narzeczona
Suknia panny młodej
Przyciąga oczy śnieżną bielą
Głowa otulona
W tiulowy mgły welon
W ochach błyszczą łzy wzruszenia
Nic dziwnego w tej chwili
Życie jej zmienia się
Jeszcze w uszach dźwięczy księdza mowa
Jeszcze nie przebrzmiały
Wasze stremowane słowa

   …biorę sobie ciebie…
   W wieczne posiadanie
   Na radości i kłopotów
   Wspólne przeżywanie
   Byś mogła w niepewności
   A może w cierpieniu
   Z ufnością oprzeć się
   Na mym ramieniu
   …I ślubuję ci miłość, uczciwość i wierność…
   I dotrzymam przysięgi
   Możesz mieć tę pewność...

Na palcach obrączki
Zaświeciły złote
A przez głowę szybka myśl przebiega
Jak to będzie potem
Przy ołtarzu pogasły już ostatnie świece
Oni klęczą, oddając się Bożej opiece
Nastepnie są życzenia, uśmiechy i kwiaty


środa, 12 lutego 2014

Róża


Róża za moim oknem
Cichutko puka w szybę
Kolorem kropelki krwi
Przypomina o miłości

Zielone listki jak w ramkę
Otuliły czerwień kwiatu
By jeszcze wyraźniej
Jej barwę pokazać światu

Ostre kolce jak rycerze
Bronią dostępu do róży
Nie dają jej zerwać nikomu
Delikatnym zapachem kwiat kusi

Wielu
z ludzi próbował
Niestety, bez sukcesu
Bo może ją dotknąć tylko ten
Kto sobie na miłość zasłuży


Lublin, 27 lipca 2013

poniedziałek, 10 lutego 2014

Potrzeba szczęścia



Kawałek ziemi pod stopami
Nad głową skrawek nieba
Czyste sumienie, radość w sercu
Tego do szczęscia nam potrzeba

Bogactwa tylko przywiązują
Do ziemskich rzeczy dusze
Kiedy z życiem żegnać się bedę
Zostawić wszystko muszę

Święty Franciszek - ojcem naszym
Wstępujmy w ślady Jego
Zaufał Bogu, oddał wszystko
Miał serce dla każdego

Niech żadna marność tego świata
                                           Życia ci nie krępuje       
                                         Ba jak ptak wolny, który
                                         Ku niebu swe loty kieruje



                                                          Lublin, 29 września 2013

piątek, 7 lutego 2014

Pajęczynowe firanki


Jak misterne koronki
rozwieszone na drzewach
pajęczynowe firanki
ozdobione rosy kropelkami
mienia się w słońcu
jak suknia z brylancikami,
Wiatr czasem zakołysze
pajęczyny nitką
postrąca brylanciki
które w trawie znikną,
Czasem nieostrożny owad
w sieć pajęczą wpadnie
szarpie się, szamocze
aż zupełnie z sił opadnie,
A po wysiłkach wielu
gdy trochę czasu minie
oplątany mocnymi więzami
niechybną śmiercią zginie,
Pajęczyna przyciąga oczy
zachwyca swym urokiem
niestety, dla istnień wielu
staje się śmierci wyrokiem,


wtorek, 4 lutego 2014

Jak kwiat zerwany...


Jak kwiat zerwany, co upadkiem znaczy
Zbrodniczej ręki purpurowe śłady
Zapłaczesz?
On nie płacze
Zapachem tylko do połowy
Umiera nie przeżywszy życia
Zdeptany w środku swego lata
Mdły smakiem łzawym
Świat rozświeca
I gaśnie barwą twoich wspomnień
Wdeptany w trawy oddech
Zrównany z poziomem umysłu
Bez krzyku
Po cichu cierpienie
Jak ciernie wbjają się w palce
On nie zginął w walce
Czasu mu było mało
Zabrałeś go znienacka
Do krainy cieni
Morderca kwiatów i słów
Słońca i snów
Dlaczego żyjesz i po co
Przemień się w szkielet kwiatu
A zapach zostaw światu