Poznali
się w wakacje
Letnia przygoda, jak wiecie
Chodzili w słońcu, z ptakami nad głową
Jak wszyscy zakochani na świecie
Letnia przygoda, jak wiecie
Chodzili w słońcu, z ptakami nad głową
Jak wszyscy zakochani na świecie
Kołysały
się dla nich napęczniałe kłosy
On niebieskie bławatki wpinał jej we włosy
Całowali się idąc miedzą poprzez pola
Pachniała tak cudownie urodzajna rola
I tylko białe kaszki i wdzięczne rumianki
Były świadkami ich sielanki
On niebieskie bławatki wpinał jej we włosy
Całowali się idąc miedzą poprzez pola
Pachniała tak cudownie urodzajna rola
I tylko białe kaszki i wdzięczne rumianki
Były świadkami ich sielanki
Wiatr
uniósł resztki lata
Jak puch dmuchawca
Już nadeszła jesień w kolory bogata
Całowali się w deszczu
W jesiennej słocie
Mając głowy w chmurach, nogi w błocie
Całowali się zimą, na puszystym śniegu
Pędząc kuligiem w sanek szeregu
Całowali się wiosną pod drzewem jabłoni
Płatki kwiatów spadały, czepiały się dłoni
Jak puch dmuchawca
Już nadeszła jesień w kolory bogata
Całowali się w deszczu
W jesiennej słocie
Mając głowy w chmurach, nogi w błocie
Całowali się zimą, na puszystym śniegu
Pędząc kuligiem w sanek szeregu
Całowali się wiosną pod drzewem jabłoni
Płatki kwiatów spadały, czepiały się dłoni
W
maju słowik im śpiewał, bzy pachniały
A ich ręce wciąż jeszcze mocno się ściskały
I znów przyszło lato i nowe wakacje
Lecz każde z nich już miało swoje racje
Ona - chciała jechać na piaszczyste plaże
Dla niego - góry były szczytem marzeń
I rozeszły się ich drogi
W rozgoryczeniu i złości
Ten rok był kwarantanną dla ich miłości
Nie przetrwała ich miłość tak wielka z pozoru
Wyblakło z czasem uczucie krwistego koloru
A ich ręce wciąż jeszcze mocno się ściskały
I znów przyszło lato i nowe wakacje
Lecz każde z nich już miało swoje racje
Ona - chciała jechać na piaszczyste plaże
Dla niego - góry były szczytem marzeń
I rozeszły się ich drogi
W rozgoryczeniu i złości
Ten rok był kwarantanną dla ich miłości
Nie przetrwała ich miłość tak wielka z pozoru
Wyblakło z czasem uczucie krwistego koloru