niedziela, 28 września 2014
Twój przyjaciel
Patrzy ci w oczy -
ślepia miłością zamglone,
Czuwa przy drzwiach
z radości merda ogonem,
Łasi się, skacze,
do nóg przypada
coś w swojej mowie
szczekając gada,
Gdy ciebie nie ma
z tęsknoty osowiały
Waruje, czeka
w słuch się zamienia cały,
Gdy wracasz do domu
szczęściem po prostu tryska,
Uszy nadstawia, skomli
"uśmiech" nie schodzi mu z pyska,
Wierny przyjaciel,
który nigdy nie zdradzi
Nie pamięta zadanych razów
Żadna krzywda go nie urazi,
Kocha całym psim sercem
dla ciebie chętnie trudzi się,
Wierności i miłości
mógłby nauczyć ludzi,
wtorek, 16 września 2014
Szkolna fotografia
Trzymam
w ręku pożółkłą fotografię
Ze szkolnych ławek
Patrzą na mnie dziecięce oczy
Widzę chłopców gładko uczesanych
I dużo dziewczęcych warkoczy
Ze szkolnych ławek
Patrzą na mnie dziecięce oczy
Widzę chłopców gładko uczesanych
I dużo dziewczęcych warkoczy
Rozbiegliśmy
się po świecie
Jak iskry po ściernisku
Każdego wiatr historii życia
Zagnał w inne strony
Czasem tak się zdarza
Że ktoś wita się z tobą
Zawstydzony stajesz,
Szukasz w pamięci – pustka
Nie kojarzysz twarzy
Nazwisko zaciera się
Imię z głowy ułatuje
Coraz mniej nas wśród żywych
Znów kogoś brakuje
Historię życia kończą pisać nekrologi
Wydłuża się lista nieobecnych
W lekcyjnym dzienniku
Przy każdym nazwisku uwaga wpisana
Osoba usprawiedliwiona
Zmieniła tylko adres zamieszkania
Jak iskry po ściernisku
Każdego wiatr historii życia
Zagnał w inne strony
Czasem tak się zdarza
Że ktoś wita się z tobą
Zawstydzony stajesz,
Szukasz w pamięci – pustka
Nie kojarzysz twarzy
Nazwisko zaciera się
Imię z głowy ułatuje
Coraz mniej nas wśród żywych
Znów kogoś brakuje
Historię życia kończą pisać nekrologi
Wydłuża się lista nieobecnych
W lekcyjnym dzienniku
Przy każdym nazwisku uwaga wpisana
Osoba usprawiedliwiona
Zmieniła tylko adres zamieszkania
sobota, 13 września 2014
Jesienna szara pora
Jesienna,
szara pora
Zapłakanymi
oknami spoglądają domy
Godziny
dnia umykają jak zające
Wieczory
człapią powoli
Jak
w czarnej smole
Przez
krople deszczu błyszczy czasem
Światło
zapalonej latarni
Przechodnie
snują się po uliczkach
Jak
cienie, w naciśniętych na oczach czapkach
Mokre,
bezbarwne drzewa
Opuszczają
smutne, nagie gałęzie
I
płaczą kroplami jesiennego deszczu
Ołowiane
chmury, ciężkie
Jak
namoknięta kołdra, zasłaniają księżyc
Szum
spadających kropel
Miesza
się z szumem wiatru
Każdy
ucieka do ciepłego pokoju
Tylko
tu mokra, zimna jesień
Jest
przyjemna
wtorek, 9 września 2014
Dwa serca
Mam dwa serca
Do miłości stworzone
Które kochać nie boją się
Jedno moje - czasem zalęknione
Dla którego Twoje
Jest wsparciem i ostoją
Tak często serce moje
Upada w grzechu
Ciężka jest moja wina
Ty przygarniasz
Do Swego serca mnie
Jak marnotrawnego syna
Moje serce jest z ciała
Twoje - utkane z miłości
Przez grzechy moje
Włócznią przebite na krzyżu
Jeszcze o Miłosierdzie dla mnie
Ojca Swego prosi
sobota, 6 września 2014
Ikebana
Popołudniowym
idąc śladem
Gonisz słońca promienie
Szeleszczą dywany z liści -
Jesienne marzenie
Kasztany błyszczą w twej dłoni
Gonisz słońca promienie
Szeleszczą dywany z liści -
Jesienne marzenie
Kasztany błyszczą w twej dłoni
Jak
na talizman patrzysz na nie
Wierzysz, że mogą cię obronić
I że nic złego nie stanie
Wierzysz, że mogą cię obronić
I że nic złego nie stanie
Myślisz
- zaklęte w kasztan słońce
Gdy delikatnie ich dotykasz
I czujesz ciepło pulsujące
Co miłym dreszczem cię przenika
Gdy delikatnie ich dotykasz
I czujesz ciepło pulsujące
Co miłym dreszczem cię przenika
Czerwone
jarzębiny kiście
Wpadły do torby dla zabawy
Do nich klonowe doszły liście
I trochę zasuszonej trawy
Wpadły do torby dla zabawy
Do nich klonowe doszły liście
I trochę zasuszonej trawy
W
domu z tych skarbów czar powstanie
Ta ciepła, kolorowa chwila
Zaklęta w cudo ikebana
Chłodne dni będzie nam umilać
Ta ciepła, kolorowa chwila
Zaklęta w cudo ikebana
Chłodne dni będzie nam umilać
środa, 3 września 2014
Warszawa
Nie
znałam Twych żywych ruin
Widziałam
je tylko w kinie
Mój
świat się zaczął po wojnie
Lecz
czas tak prędko płynie
Ze
strachem wspominam rządy
Hitlerowskiego
kata
I
wdzięczna jestem żołnierzom
Żeś
nie zniknęła z map świata
Na
twojej spalonej ziemi
Wyrosły
nowe domy
Odgruzowano
ulice
Ludzi
wysiłkie ogromnym
Twój
obraz wrył sie w pamieci
Choć
mieszkam od ciebie daleko
Czuję,
że na mnie czeka
Moja
Warszawa nad rzeką
Witam
cię każdym nerwem
Każdym
uśmiechem witam
Błądząc
po starych zaułkach
Ślady
historii czytam
Idę
przez Marszałkowską
Z
Nike pogadam sobie
Pokłonię
się Syrence
I
złoże kwiaty przy grobie
poniedziałek, 1 września 2014
Życie po życiu
Usnął
na wargach oddech ostatni
Serce
zmęczone bić przestało
Odpocznie
teraz na wieki
Przed
tobą długi, ciemny tunel
W
który z obawą wstępujesz
Na
końcu małe swiatełko
Drogę
ci pokazuje
Biegniesz
do niego
Z
radością i nadzieją
A
światła rosną, przyciągają
W
jasnościach ogromnieją
I
otwieraja się przed tobą
Niewidzialne
wrota
Wydobyte
z ciemnego ukrycia
I
przechodzisz przez nie
Do
nowego życia
Subskrybuj:
Posty (Atom)