Dzięki
Ci Panie,
Żeś
wytknął życiu cel doczesny
Żeś
przez to męki mnie pozbawił
I
sensu życia szukać nie chcę
Bo
w Tobie sens mój tkwi
Gdy
biała piana brzeg obmywa
A
morska fala z hukiem wali
Wszystko
co żyje i przemija
Ciebie
o Boże wiecznie chwali,
W
potężnych górach cień granitu
Słońca
zasłania tarczę złotą
O
Boże, w obliczu natury
Chwalę
Cię myślą swą z ochotą
I
nikt przekonać mnie nie zdoła
Że
Ciebie nie ma,
I
mnie z tym dobrze, wierzę w Ciebie
Rozpamiętywać
nie chcę długo
Bo
pojąć tego - ja nie pojmę
Chcę
być pokornym, Twoim sługą
Chcę
w Tobie zawsze mieć rękojmię
Może
to tak się ułożyło
Może
przypadek to był jakiś
Lecz
mi z modlitwą zawsze raźniej
A
z Tobą jestem jak te ptaki
I
tak mi lekko i radośnie
Że
serce samo wyrywa się ku Tobie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz