wtorek, 27 maja 2014

Górskie wędrówki



Pójdziemy do Murowańca
Przez Stępniów, Upłaz, Magurę
Choć czasem braknie oddechu
Jak mrówki pniemy się w górę

Wrócimy przez Jaworzynkę
Lecz nie popędzaj mnie czasem
Zaczekaj, odpocznę chwilę
Widokiem oczy napasę

Pod powiekami skryję
Tatry w technikolorze
Po latach wierna pamięć
Otworzyć obraz pomoże

A jeśli pamięć zawiedzie
Sięgniemy do fotografii
Wspomnimy tamte chwile
Przeżycia zaklęte w papier

W tafli Morskiego Oka
Odbite góry jak w lustrze
A po kamiennych schodach
Woda spadając pluszcze

Szum limby w uszy ci wchodzi
Kosówka zapachem w nos bije
Na tle granitowych powodzi
Tak mocno czuję, ze żyję

Po stokach wiją się szlaki
Kozica zastąpi drogę
Czasem usłyszysz świstaka
Przed Szpiglasowym progiem

Siklawa skacząc z wysoka
Mgłą wodną osiada na twarzy
Z zachwytem oglądasz to wszystko
O czym mogłeś pomarzyć

Czarny Staw ciągnie jak magnez
Kościelec potęgą kusi
Kto raz jeden góry zobaczył

Ten ciągle wracać musi

W obliczu skał i przyrody
Człowiek jest taki mały
Nie liczą sie stanowiska
Medale też nic nie dały

Mit o wielkości pryska
Tu ważne są dobre buty
Otwarte oczy i uszy
By piękno, co jest w około
Mogło odbić się w duszy

Patrząc na Tatr panoramę
Wzruszenie łzą kręci się w oku
Przecież góry te same
Bedą czekały co roku

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz