niedziela, 9 listopada 2014
Słowa szeptem wypowiadane...
Ciepło co z twojej dłoni
do mojej przenika
i słowa, które dla mojego ucha
są jak muzyka.
Zgubiłem ciebie
wśród pielgrzymów tłumu
Tak chciałem porozmawiać
tak tylko we dwoje, po kryjomu.
Więc słowo szeptem wypowiadam
w jednym rogu kaplicy,
a ono jak pajączek mały
biegnie po ścianie, pełznie po sklepieniu
nie zniekształcone kroków hałasem
ani ludzkim głosem.
Jak w telefonie bez drutów,
w drugim kącie sali
głos twój wyraźnie słyszę
tuż przy mnie, nie z oddali.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz