niedziela, 25 sierpnia 2013

Miasteczko Sozopol




Brukowane, wąskie uliczki
Urokliwe jak na obrazku
Kwitnąca juka na centralnym placu
Z pulsującymi studzienkami
Dobiega do ciebie zapach figowych powideł
I świeżych ryb
Zaczepiają straganiarze
Zachęcają do kupna winogron i papryki
Rybacy w porcie suszą sieci
A malarze pokazują swoje talenty
Ślęcząc nad sztalugami
Na ciemnych głazach schną
Poprane dywanowe chodniki
W poprzek ulic, dawnym zwyczajem
Powiewają na sznurach białe prześcieradła
Domki ocierają się jedne o drugie
Oddzielone przesmykiem grubosci człowieka
Drewniane okiennice kołysza się na wietrze
Słychać ludową muzykę
Małe cerkiewki obrośnięte dzikim winem
Zapadły się w ziemię
Schodzisz do nich po drewnianych stopniach
Jak do innego, starego świata
Wewnątrz śledzą cię oczy postaci
Ze średniowiecznych ikon


Wiersz Elżbiety Chabros
Bułgaria, Sozopol, 28 września 1981






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz