Co płyną przed nią jak stubarwna rzeka
Rękę wyciąga, o jałmużnę prosi
Ręką kościastą do siebie przyzywa
Lecz tłum nie słyszy
Zgrabnie, jak kamień w rzece, ja opływa
Patrząc z daleka już nie zauważysz
W barwnym krajobrazie poszarzałej twarzy
Czasem ją spotkasz, szarą przy śmietniku
Grzebiącą w resztkach co spadły z wysoka
Czasem siedzącą na schodach kościoła
Jak z prośbą w oczach o datek zawoła
Czasem zobaczysz te oczy u dziecka
Żebrzące wzrokiem, proszące ustami
Gniew jak płomień nad toba zapali się
I złościsz się na nie
Nędza to symbol dawnego i złego
Ale też obraz twej obojętności
Kiedyś na oczy nędzy nie zwrócił uwagi
Na oczy nędzy - które patrzą i czują?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz