Stoi
za moim oknem, wysmukły, strzelisty
Na
pierwszym planie
Ważny
jest i niebotyczny
W
dali gór zarys widać
Ozłocony
słońcem
Które
ostatnie płaty śniegu wypiją
Promieniem
gorącym
I
stoją czuby sosen bogate zielenią
A
kiedy wiatr poruszy ich splątane grzywy
To
szum fali niesie
Szum
morza prawdziwy
Śnieg
pozostał na ziemi, w gęstwinie korzeni
I
chłód czujesz na rękach
Zimno
cię przenika
Zima
wciąz tu króluje i trwać będzie długo
Pomiatając
wiosną jak niedobra sługą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz