Słońce - złote krople co oblewają
Ciekłym miodem twoje ciało
I staje się złocisto-oliwkowe
A potem brązowieje jak dojrzewający kasztan
Woda - przeżroczysta na kilka metrów
Ukazująca zakamarki kamienistego dna
Łagodnie falująca i rozdzierająca
Na strzępy białą pianę
Piasek - przemielone wodą i wiatrem
Miliony muszelkowych istnień
Przy brzegu ostry i kańciasty
Dalej drobniejszy i starty na pył
Wiatr - muzyka wieczoru, grająca
Odgłosem fal, szumem gałęzi
Echem cykających świerszczy
Cichym trelem ptaków
Wiersz Elżbiety Chabros
Bułgaria, 27 września 1981
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz