piątek, 29 listopada 2013

Podróż



Zmieniają się krajobrazy
W oknie pociągu ramie
Jak kadry filmowej kliszy
Zielone w tył uciekają
W zbudzonej łoskotem ciszy

Co chwila innego coś widzisz
Zmienia się panorama
Obrazy wciąż nowe i nowe
I tylko rama ta sama


19 sierpnia, 2013

wtorek, 26 listopada 2013

Jabłko



Trzymam w dłoni jabłko
rumieńcem wstydu okryte
w rajskim ogrodzie - przedmiot pożądania,
pokusa, której uległa Ewa,
zrywając owoc z zakazanego drzewa

Czasem jak ona
szukam usprawiedliwienia
z moich upadków w życiu
gdy z prostych ścieżek schodzę
i chowam się w ukryciu

Jak wyrzucone pisklę z gniazda
co wpadło w łez dolinę
bezradna, zalękniona, sama
czekając czyjejś pomocy
żałosnym głosem kwilę

niedziela, 24 listopada 2013

Do Ciebie Panie...



Jak światło słońca, które o poranku
Przebija ciemne mroki nocy
Swym blaskiem otrzymanym z góry
Tak modlitwa moja wznosi
się
Do Ciebie Panie, z żarliwoscią wielką
Jak ptak wzbija
się ponad chmury
Z pokorą cichą o ratunek prosi

Jak dziecko małe, co wyciąga rączki
Z ufnością czeka od ojca pociechy
Wierząc, że znajdziesz na wszystko lekarstwo
Ukoisz smutek i wybaczysz grzechy

Łzy żalu otrzesz z zapłakanej twarzy
Czule pogładzisz obolałą głowę
I uspokoisz serce pełne trwogi
Pocieszysz dobrym, czułym słowem
Na dalsze życie dasz mi siły nowe



Lublin, 24 czerwca 2013

czwartek, 21 listopada 2013

Kazimierz nad Wisłą

Kazimierz - małe miasteczko
nad Wisłą leżące
senne w dniach codziennych,
w świątecznych - życiem tętniące

Stukot końskich kopyt
przeniesie cię do dawnej  krainy
gdzie zobaczysz basztę
i zamkowe ruiny

Tam usłyszysz legendę
o pięknej Esterce,
której król Kazimierz
oddał swoje serce

Promienie słońca od Fary odbite
rozświetlają horyzont
patrzysz w górę, na trzy  krzyże
w zieleni ukryte

Przy studni, wołanie cyganki
zaprasza napotkanych gości
"powróżyć, panie, powróżyć''
namawia do odkrycia przyszłości

W rynku - galeria sztuki,
na sztalugach obrazy,
portrety, kwiaty jak żywe
i barwne krajobrazy

W dole Wisła, podmywa brzegi
płynąc po kamieniach
niemy świadek historii
a szkoda - dużo miałaby do powiedzenia

poniedziałek, 18 listopada 2013

Odwiedziny w Warszawie



Zamglone kontury kamieniczek
Wyłaniają się z popołudniowej ciszy
Jakiś spokój napełnia mnie i rozrzewnia
Marszczy się woda w Wiśle
Światła mostu odbijają sie jak lampiony
A zarys pałacu kultury
Majaczy jak morska latarnia
Dziwnie tęsknię do warszawskich zaułków
I starych uliczek
Chodzę po mokrych chodnikach
Deszcz bębni po parasolu
Dzień się przesila i zapada wieczór
I zapalają się kolorowe neony
Rozrywając ciemności
Delikatnie łopocą flagi
Przed grobem nieznanego żołnierza
Złote ogniki pełzaja po ostrzach bagnetów
Stojących wartowników



Lublin, 20 stycznia 1981

piątek, 15 listopada 2013

Rodzaje miłości



Miłość - puste słowa
Puste gesty naszych rąk
Błądzących po twarzy
I usta szukające twoich ust

Miłość - wieczna zabawa
Jest płytka jak złudzenie
Jak oaza zrodzona w fatamorganie
Rozwiewa się, gdy trzeźwiej spojrzeć

Miłość mała - która boi się burzy
I rozpada się jak fala uderzona o brzeg

Cieplarniana miłość, ludziom nie służy
Bo w codziennym życiu topi się jak śnieg

Miłość dziecinna i głupia
Dowodów żąda i poświęceń
Jest samolubna i ponura
A kiedy kłopot przyjdzie jaki
Zwija manele, daje nura

Miłość wiosenna - krótkotrwała
Zrodzona w maju, w blasku gwiazd
Która jak piękny sen przeminie
Gdy wstanie brzask

Więc po co kochać, serce dręczyć
Po nocach męczyć sie i drżeć
I po co wierzyć w puste słowa?
Wiec odrzuć miłość, wypędż precz

Lecz serce tego nie posłucha
Chociaż perswazja jasna, krótka
Bo serce jest nią zamroczone
Jak młodym winem


To nic, ze pusta jest ta miłość
Że bajką może - świat uczucia
Że wszystko minie, straci barwy

Lecz bez miłości, co za życie

Choć czasem gorzkie łzy popłyną
A serce przejmie dreszcz rozpaczy
Pod innym kątem ją zobaczysz
Kiedy już śnieg przyprószy włosy
Szronem siwizny zaznaczy czas
Dawnej miłości słyszysz głosy
Jak coraz głośniej grają w nas
I tamta głupia, śmieszna miłość
Wydać sie może tą jedyną
Naprawdę piekną i goracą
Która widocznie taką była
A dziś po latach z nas zadrwiła
Więc żałujemy, że minęła
Żeśmy ją odpędzili sami
I zadręczamy się myślami



wtorek, 12 listopada 2013

Popołudniowa cisza



Przysiadała cisza w ogrodzie
W zapachu kwiatów drzemiąca
Nad głową błękitne niebo
A w uszach pustka dzwoniąca

Wiatr usnął gdzieś na gałęzi
Żaden się liść nie kołysze
W leniwym południa cieniu
Własne myśli usłyszę

Bo wszystko zamarło w bezruchu
Czas coraz wolniej płynie
I uśmiech zagościł na twarzach
W nabrzmiałej ciepłem godzinie

Przez przymknięte powieki
Dociera do mnie blask słońca
I jestem jak śpiąca kotka
Na progu domu leżąca



Koluszki, 17 sierpnia 2013

niedziela, 10 listopada 2013

Ojczyzna

 

Pierzaste chmury jak łabędzie
Z rozwiniętymi mkną skrzydłami
Błękitne niebo spotkasz wszędzie
Lecz nie tak swojskie jak nad nami

Wierzby gałęzie gną ku ziemi
Bielą się w trawie gęsi stada
W zbożach rodzimy chwast się pleni
Każdy w znajomej mowie gada

Tutaj swe troski zwierzyć możesz
Doznasz otuchy i pociechy
Każdy ci chętnie tu pomoże
Odpuści duże, małe grzechy

Więc nie szukajcie cudzych progów
Nie myślcie - lepiej gdzieś na świecie
Nie módlcie sie do obcych bogów
Bo lepszych bogów  nie znajdziecie

     


 
                                         





piątek, 8 listopada 2013

Marzenia kolorowe



Cóż dały przeżyte lata
Kasztan za oknem
Cień ulicy
Dachy codziennych kamienic
Marzenia kolorowe, nigdy nie spełnione
Za duże dla mnie
Jak buty o kilka numerów
Wybujałe w szarzyźnie
Chwieją się delikatne i kruche
Dążą do światła i świata
Wypuszczam je z klatki mojego mózgu
Jak gołębie, i czekam
Lecz żadne nie wraca
A one mnożą się i ogromnieją
I same już umieją latać, bez mojej wiedzy
Czy to krok do szleństwa - nie wiem
Kiedy sen zapanuje nad jawą
Nie bedę normalną
Gdzie uciekać, gdzie szukać zapomnienia
W marzeniach - niebezpiecznie
Od nich biorą poczatek wariaci
Potem białe drzwi bez klamek
Krzyże krat w oknach
Długie, białe korytarze
Prowadzące do nikąd
A właściwie, do śmierci
Boję się czekania, paraliżuje i zniewala
I opór - oznaka zdrowego rozsądku
Ginie jak dym w przeciągu
Więc teraz, kiedy mogę się przeciwstawiać
Muszę walczyć ze światem
Dążyć do czegoś, coś osiągnąć
Nie dać się wciągnąć w codzienności kierat
Bo żyć w nim nie sposób
Lepiej już umierać

wtorek, 5 listopada 2013

O czym myślę …



O czym ja myślę wśród  blasków powodzi
Wśród świateł jasnych i świerkowych woni
Ty wiesz Najdroższa, że w myślach
Ustami dotykam Twych dłoni
Ze czcią całując spracowane ręce

O czym ja myślę, wśród zapachów kwiatów
Gdy mnie otacza tyle różnych światów
Ty wiesz, Najmilsza, że gdy dzień się mroczy
Z zachwytem patrzę w Twoje szare oczy
Które w radościach, w życiowym zmaganiu
Zawsze z uśmiechem mówią o kochaniu

O czym ja myślę, kiedy błądzę w świecie
Uczuć zbłąkana, zagubiona, sama
O ludzie, ludzie, wy wszyscy nie wiecie
Ty jedna, myśli moje znasz - Kochana

To nic, że ludzi na świecie jest wiele
Choć wielu z nich, to może  przyjaciele
To Ona jedna, zawsze wierna tobie
To Mama moja - przecież o niej mówię

Niech lata sterane odpłyną w zaświaty
A serce przepełni miłości żar
Uśmiechy na ustach rozkwitną jak kwiaty
I młodą znów będzie - zobaczysz ten czar
Niech głos mój przeniknie przez serca z kamienia
Niech stopi lodową nienawiśc i złość
Niech z oczu popłyna łzy gorzkie wzruszenia
Bo Matka wsród wszystkich, to mój pierwszy gość


Mojej Mamie

                           



sobota, 2 listopada 2013

Zaduszki


Ten dzień jest świętem w naszym życiu
I dniem odwiedzin tamtej strony
Idziesz przez cmentarz drzew aleją
Z gałązka świerku, z kwiatem w dłoni

Skromne mogiły w trawie skryte
Tu granitowe śpią pomniki
Tak dziwnie szklą się twoje oczy
W nich błyszczą ognie świec odbite

Nastrój powagi i wzruszenia
Przypłynął na zadumy fali
I coraz ciaśniej otaczają
Wszyscy, którzy tu zostali

I tamte lata, tamci ludzie
Stanęli dookoła, rozpoczęła się rozmowa
A powietrze rozgrzane drgało nad płomykami
I przez tę jedną chwilę znów byli razem z nami

Mrok zapadł szybko
Ciemny jak żałobna chusta
Na twoje włosy, oczy, usta
I cisza wielka nas otuliła

I nastał dla wszystkich wspomnień czas
I przeżywalismy dawnych wydarzeń powtórki
Aż wyrwał nas z zadumy
Głos cmentarnej sygnaturki



Lublin, 5 listopada 1980


piątek, 1 listopada 2013

Droga połamanych krzyży




Droga połamanych krzyży
Pogrzebane nadzieje
Starcze ukojenie
Młodości przerwane lata
I ten krzyk, ginący wśród drzew
Krzyk matki nad grobem dziecka
Szloch dziecka nad trumną ojca
Zagłuszony krakaniem wron

Cmentarz - sygnaturka wprowadzająca
W bramę do wiecznego spokoju
Niagara łez
Szum drzew
Ogrom bólu i rozpaczy
I męka, tych co zostali żywi
Do czasu
Czas wszystko leczy
Zabliźnia świeże rany
Osusza zapłakane oczy
Przygarnia zmęczonych życiem
Koi wszystko wielką ciszą
Nastrój cmentarza ponury
Lecz spokój spogląda przez mury
Spokój złożonych tu ciał