poniedziałek, 18 listopada 2013

Odwiedziny w Warszawie



Zamglone kontury kamieniczek
Wyłaniają się z popołudniowej ciszy
Jakiś spokój napełnia mnie i rozrzewnia
Marszczy się woda w Wiśle
Światła mostu odbijają sie jak lampiony
A zarys pałacu kultury
Majaczy jak morska latarnia
Dziwnie tęsknię do warszawskich zaułków
I starych uliczek
Chodzę po mokrych chodnikach
Deszcz bębni po parasolu
Dzień się przesila i zapada wieczór
I zapalają się kolorowe neony
Rozrywając ciemności
Delikatnie łopocą flagi
Przed grobem nieznanego żołnierza
Złote ogniki pełzaja po ostrzach bagnetów
Stojących wartowników



Lublin, 20 stycznia 1981

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz