Nie potrafię łokciami rozpychać się
Wśród ludzi
Nie mam szerokich pleców, ani znajomości
Sławnych przodków w historii
Nie mam dużych zarobków
Ani mocnych “chodów”
Nie potrafię wejść oknem
Gdy zepchną mnie ze schodów
Nie mam dwóch rożnych zdań
Na ten sam temat
Twarzy, jak kapeluszy, nie zmieniam
Nie lubię przed nikim płaszczyć się jak płastuga
Ani w pokłonach plackiem padać
I leżeć jak długa
Nie potrafię łapówką spraw załatwiać
Innym, ani sobie
Wiec jakim cudem żyje na tym świecie
I co ja w nim robię?
Wiersz Elżbiety Chabros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz