sobota, 13 lipca 2013

Poranek



Mgły świetlistej białe opary
Jak welony opadły na drzewa
Wiatr gdzieś przysiadł ospały, niemrawy,
Las skrzypiącej piosenki nie śpiewa

Szary świt oczy przetarł rękawem
I wyciągnął ramiona do wschodu
Gdzie różane zatliły się zorze

Nagle promień słoneczny wystrzelił
Jak dyrygent batutą ton podał
I orkiestra swą pracę zaczęła

Rozdzwoniły się ptaki
Zaryczała trzoda
Woda głośniej w strumieniu bulgoce
Trzepot skrzydel rozbija przestworza



Wiersz Elżbiety Chabros







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz