W śniegowych czapach stoją drzewa
Puchowy dywan na trawniku
Spadają białe płatki z nieba
I umierają na chodniku
Spływają z góry baletniczki
Wirują w dziwnych piruetach
Skrzą się w promieniach ich spódniczki
W dole ich czeka śmierci letarg
Tyle ich życia co w tym locie
Tyle radości i urody
Bo szybko giną w czarym błocie
Stając się znow kroplą wody
Lublin, 26 stycznia 1981